środa, 29 września 2010
Przemek żarłok
ostatnio pobolewa małego brzuchol więc poszły w ruch kropelki :) na szczęście pomagają :)
żarłoczek jest też coraz to silniejszy sam się obraca tak jak mu wygodnei i walczymy z nim na wszelkie sposoby, zmieniliśmy już położenie w łóżeczku, a ostatnio obkładam mu głowę misiami żeby nie mógł jej przekręcić, ale urwis sobie i z tym radzi :) po braciszku ma też tendencję odkrywania się i rozkopywania, również walczymy i z tym złym nawykiem :) powoli zaczyna się też odzywać temperament Tadzia czyli daj mi jeść tu i teraz natychmiast bo jak nie to włączę taką syrenę że ci uszy zwiędną :D:D
powoli postępy robi równiez brat wobec Przemka, wczoraj go nawet pogłaskał pohuśtał i dał mu misia :D
sobota, 25 września 2010
piątek, 24 września 2010
dobre wiadomosci
inna dobra wiadomosc to taka ze Przemcio przybiera rewelacyjnie w cialoko, wazy juz 4,5 kg i ma ma sliczne pulchne male nozki :)
wtorek, 21 września 2010
spacerujemy
od wczoraj spacerujemy :) wczoraj godzinke po ogrodku a dzis daleka droga ponad 2 godzinki, bylismy zapisac sie do lekarza, wywolac zdjecia i na zakupach :) pierwszy raz od kilku mcy pzreszlam taka daleka droge :P maluch zachwycony pieknie sypia w wozku a ja przyznaje ze dobry solidny wozek wiele pomaga :) no i piekna jesienna ciepla pogoda, musimy korzystac na maxa bo niewiadomo jak dlugo sie utrzyma :)))
idziemy naprzód :)
w sobote mielismy gosci, byl zobaczyc Przemka Dziadek i wujek z rodzinką, ustalilismy chrzestnego przy okazji, Pzremo dostal sliczna karuzelke ktora jest zauroczony, podoba sie tez Tadziowi :)
w sobote tez tata opijal narodziny syna :) co zaskutkowalo niedzielna choroba ;P
po przymiarkach kolejen ciuszki okazuja sie za male :/ kolejna segregacja ciuszkow przyniosla efekty, odchudzenie szafy :P
ja za to nie umiem sie nadziwic i napatzrec na aniolka zwlaszcza spiacego, jako mama musze pochwalic mojego synka za to ajki jest gzreczny sliczny i ladnei spi :) niestety jest tez leniem co do ssania :) nie chce mu sie ssac wiec mama sciaga i daje butle :D ale to sie niebawem skonczy!
sobota, 18 września 2010
odrobina zabobonów i przeznaczenia ;)
znak zodiaku:
Panna
24.08.2010 - 22.09.2010
Dzieci urodzone spod znaku Panny są bardzo bystre, spostrzegawcze, dociekliwe i niezwykle inteligentne. Potrafią się skoncentrować na swoim zadaniu i nie spoczną aż go nie rozwiążą. Panny to urodzeni biznesmeni. Są bardzo obowiązkowe i lubią kiedy powierza im się odpowiedzialne zadania. Panny są też bardzo dobrymi obserwatorami. Mają bardzo duże zamiłowanie do porządku, są praktyczne, pracowite, dokładne, opanowane, poważne i zawsze chcą mieć ostatnie słowo.
Z drugiej strony Panny cechuje czasami brak spontaniczności, luzu, lubią narzekać, są zbyt drobiazgowe i wrażliwa na swoim punkcie. Czasami bywają zbyt kapryśne i wyniosłe.
Chłopiec
przyjazny kolor – zielony
Planeta: Merkury
Jakość: zmienna
Dzień tygodnia: środa
Kamień: jaspis
Metal: magnez
Kierunek: północno-zachodni
Kolor: szary, naturalne
imię:
PRZEMYSŁAW
Pochodzenie: Pochodzenie: słowiańskie
Znaczenie imienia: "przemyślny", inteligentny
Liczba dla imienia: 4
Etymologia
imię słowiańskie będące przekształconą formą imienia Przemysł oznaczającego człowieka sprytnego, przemyślnego. W Polsce nadawane jest od XIII w.
Charakterystyka
na ogół ma jasno wytyczone cele, do których zmierza. Nie zraża się łatwo trudnościami, ale wykazuje dużą elastyczność w omijaniu przeszkód. Gorzej jest u niego z gospodarowaniem posiadanymi funduszami. Lubi mieć gest, a to kosztuje. Na co dzień jest pogodny i wesoły, w przyjaźni lojalny i gotowy do pomocy. W miłości przejawia dużą delikatność i troskę o partnerkę
Predyspozycje zawodowe
największe możliwości posiada w zawodach technicznych i naukach ścisłych
Formy obcojęzyczne
czes.- Premysl, chorw.- Premislav
Znani imiennicy
Przemysł II (1257-96) – król Polski, Przemysław Babiarz – dziennikarz sportowy; Przemysław Gintrowski – kompozytor i wokalista; Przemysław Saleta – bokser zawodowy
Istniało kiedyś słowiańskie imię Przemysł, które oznaczało człowieka "przemyślnego", a więc bystrego i inteligentnego. W wczesnym średniowieczu pewien wódz imieniem Przemysł założył gród nad Sanem, który od jego imienia nazwano Przemyślem. W późniejszych czasach do Przemysła doczepiono końcówkę "sław", i tak powstał Przemysław.
Tak więc od samego początku imiona Przemysł i Przemysław związane były ze sprytem, obrotnością i przedsiębiorczością. Warto też wiedzieć, że słowem "przemysł", dziś oznaczającym fabryczną produkcję, kiedyś nazywano działalność, która nie była ani chłopską pracą na roli ani wojennym zajęciem rycerstwa i przy której trzeba było "ruszyć głową". "Przemysłem" więc nazywano zarówno handel, jak i myślistwo oraz... zbójowanie. Spośród greckich bogów patronem wszystkich takich zajęć był Hermes, czyli Merkury. Stąd wypływa wniosek, że i dziś Przemysławowie są pod szczególną opieką Merkurego, a charakterem przypominają dwa znaki Merkurego, czyli Bliźnięta i Pannę.
Liczba imienia wynosi cztery. Czwórka jest liczbą stateczną i pokojową, co zgadza się z tym, że i w imieniu Przemysław nie zapisano żadnych wojowniczych treści, tak częstych przecież w słowiańskich imionach. Przemysławowie, jak większość czwórek, są dobrze wpasowani w społeczne układy, żyją w zgodzie ze swoim środowiskiem i sąsiadami, mają wiele zdrowego rozsądku i rozeznania w rzeczywistości - a to, jak wiadomo, jest całkiem niezłym punktem startowym do robienia interesów. Przemysław jest zwykle zrośnięty ze społecznym życiem swojej okolicy, zna chyba wszystkich w swym mieście czy gminie i sam jest postacią popularną. Woli być kimś ważnym w małym miasteczku niż zniknąć w wielkomiejskim tłumie. Budzi zaufanie: dotrzymuje obietnic i nie należy do tych, którym wysiadają nerwy. Przemysławowie, wierni zasadom Merkurego, dobrze się sprawdzają w biznesie, potrafią chwytać okazje i są odporni na namowy różnych lekkoduchów i finansowych fantastów. Przemysławowie dużo podróżują, chociaż zawsze z przyjemnością wracają do domu. Zwykle mają też talent do języków obcych i bywają zdolnymi psychologami.
Imię Przemysław, naładowane energią praktycznej liczby cztery oraz energią żywiołu powietrza i planety Merkury, najlepiej będzie służyć chłopcom ze znaku Bliźniąt. Sprawi, że Przemysławowie Bliźnięta będą spokojniejsi i bardziej pewni siebie od swych pozostałych kolegów z tego znaku. Podobnie korzystny wpływ wywiera to imię na Panny. Rakom (też dobry znak dla Przemysławów) imię to dodaje rozmachu i przedsiębiorczości, Lwom zaś zdrowego rozsądku. Również Strzelcom i Wodnikom imię to każe, można powiedzieć, obiema nogami trzymać się ziemi. Odpowiednie też jest dla Byków i Ryb. Dla Baranów i Skorpionów imię to niesie zbyt łagodne wibracje, dla Wag jest zbyt proste, Koziorożce zaś za mało dopinguje do działania.
piątek, 17 września 2010
czwartek, 16 września 2010
jestesmy juz w domku
poród
.. tak się zaczęło :) jeszcze o 16tej byliśmy na huśtawkach i nic nie wskazywało na to, że następnego dnia będziemy patrzeć sobie w oczy :) koło 20tej jak co wieczór źle się poczułam, męczył mnie ból kręgosłupa i dół brzucha, uspałam Tadzia i poszłam spać jak codziennie koło 22giej, długo nie pospałam bo tuż przed 1szą obudziałam się i już nie zasnęłam więcej, pojawiły się skurcze ale nieregularne, mimo to nie umiałam zasnąć, tak sobie leżałam w ciemności aż do 3:30 kiedy włączyłam komputer i zaczęłam liczyć skurcze czy są regularne i co ile, nadal były niezbyt regularne co ok 15min, ale narastał ból i częstotliwość o 5 rano już byłam pewna że to poród, skurcze były co 10min, położyłam się jeszcze na chwilę, tuż przed 6 postanowiłam obudzić tatę i brata :) kiedy jechali do przedszkola skurcze były już co 6-7min i coraz dłuższe :) o 7 postanowiłam jechać do szpitala, bo bolało już coraz mocniej i coraz częściej, około 7:15 byliśmy na łubinowej, skurcze co ok 4-5min, podpięta pod ktg przez pół godz monitorowaliśmy jak się nasilają skurcze, potem badanie, papiery, znów badanie itd.. zeszło z godzinkę kiedy znaleźliśmy się na sali przedporodowej, wody mi nie odchodziły, a główka była nadal wysoko, więc położna zaleciła mi skakanie na piłce, z resztą i tak musiałam czekać jak się zwolni porodówka :) rodził się wtedy kolega z którym potem leżelismy na sali :) skacząc na piłce obejrzeliśmy po 2 odcinki świata wg kiepskich i daleko od noszy, niestety niewiele pamiętam treści z seriali bo skurcze mi skutecznie przeszkadzały, było coraz gorzej, strasznie dłużył mi się czas, puszczały mi nerwy, w końcu już nie miałam siły skakać i połozyłam się, wtedy już dawało mi nieźle popalić, na szczęście to już był koniec, przyszła położna przebiła pęcherz, wody odeszły, a ja zaczęłam niemal wyć z bólu :) przeszliśmy na porodówkę gdzie w dość karkołomnej pozycji kazano mi leżeć i oddychać, niestety ja więcej krzyczałam niż oddychałam :) dzielnie wspierał mnie tatuś :) aż w końcu trochę wysiłku, masa osób wokół mnie chórem nadających rytm oddechom i maluszek był już na świecie :D od razu poczułam ulge gdyż podczas bóli partych mialam wrażenie sytuacji bez wyjscia, potwornego bólu z którym nikt mi nie moze pomóc, a ja już nie daje rady :/ Przemek mnie zadziwił od razu po 1 swoim potwornym krzykiem :D po 2 wielkoscia a po 3 !! długaśnymi paznokciami :D:D jak już wyogladaliśmy Przemka została przecięta pempowina, urodzone łożysko a maluch zostal zabrany na mierzenie i ważenie, ja sobie ku mojemu ogromnemu zdziwieniu zeszlam z lożka i na swoich nogach poszłam na salę odpoczynku :D już wtedy mialam wrażenie że nic mnie nie boli, byłam bardzo zaskoczona jak zapytalam położną o szycie a ona na to że co ja chcę szyć? po porodzie z braku miejsca trafiliśmy znów na salę przedporodową gdzie juz kolejna mamusia męczyła się na piłce, my za to leżeliśmy sobie z Przemkiem na brzuchu i podziwialiśmy małego wielkiego człeka :D po ok 2 godzinach poszłam pod prysznic a potem już na sale na oddział noworodkowy :) podsumowując wrażenia z porodu mogę powiedzieć że owszem bolalo ale już sekundy po porodzie byly z ulgą dla nas wszystkich i na szczęście czujemy sie tak cały czas, zero komplikacji, zero ran, bólu itp.. bardzo dziękuję personelowi za pomoc, wyrozumialość no i gratuluję dzielnemu tacie że wytrwał do konca z nami!