wróciłam z przedszkola i zastanawiam się czy chłopcy mają gdzieś w genach zakodowane że widząc kałużę muszą w nią wejść, tudzież wskoczyć?? Przemek zaczyna chodzić za rączkę i włąsnie zalicza każdą kałuże mimo że nikt go tego nie uczył a nawet mu nie pokazywał to doskonale podłapuje zabawę w skakanie po kałużach co mnie totalnie wpienia bo dochodząc do auta jestem cała mokra :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz